SPIS TREŚCI

RYNKI ŚWIATA W PIGUŁCE

RYNEK: BYD vs. Tesla (baterie) – wygrywa…

To, co dowiedli niemieccy naukowcy z największej niemieckiej uczelni badawczej RWTH Aachenmoże wiele osób zaskoczyć, ale nie członków Strategii Tytanów!

Dlaczego? O tym poniżej!

Zdaję sobie sprawę, że Elon Musk nie należy ostatnio do najbardziej lubianych postaci w Niemczech – podobnie jak jego Tesla nie przeżywa tam najlepszego okresu. Jednak mimo to, nie sposób zignorować wniosków naukowców z RWTH.

Wykazali oni, że baterie w chińskich elektrykach BYD (pomimo wielu podobieństw) są bardziej zaawansowane i wydajne niż te Tesli oraz generują mniej ciepła! Co więcej, baterie od BYD są po prostu tańsze!

Ale nikogo w Strategii Tytanów nie powinno to dziwić. W końcu Nie bez powodu BYD znalazło się w Modelowym Portfolio Strategii Tytanów – i to zanim spółka ta stała się modna!

Z drugiej strony, czy to oznacza, że akcje Tesli (szczególnie po niedawnych spadkach) straciły na atrakcyjności? Odpowiedź na to pytanie pozostawię wyłącznie dla Tytanów!

EUROPA: Homer Simpson a… Europa

Pamiętasz mój tekst z 14 kwietnia pt. „EUROPA: Tak wygląda ‘postęp’ – wyciągnijmy wnioski!”?

Opisywałem tam szokujące doniesienia z Austrii – uczniowie odgrywający sceny egzekucji (!) czy konflikty o czytanie Biblii. Nauczyciele mieli zakazywać czytania Pisma Świętego, bo “część uczniów nie jest chrześcijanami”, a jedna z matek wręczyła nauczycielce… burkę. W innych klasach problemy wybuchały przy omawianiu takich tematów jak świnie domowe czy nawet tęcze (!).

Ale z każdym tygodniem przychodzą jeszcze bardziej niepokojące wieści.

Wyobraź sobie: w Niemczech powstała aplikacja do… tropienia przestępstw z użyciem noża (link poniżej). Możesz na bieżąco sprawdzać, gdzie doszło właśnie do takiego ataku…

Od razu przypomniał mi się szwedzki “licznik dni bez zamachu bombowego”, o którym mogłeś przeczytać 19 stycznia 2024 roku w tekście “Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma?”. Pozwól, że drugi raz posłużę się tą grafiką z The Simpsons:

Europa wygląda bowiem niczym elektrownia atomowa, w której za bezpieczeństwo odpowiada Homer Simpson

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

KRYPTO RAPORT W PIGUŁCE

WIEDZA: Nowym papieżem będzie…

Zdaję sobie sprawę, że taki tytuł, w części newslettera poświęconej kryptowalutom może brzmieć zaskakująco. Ale pozwól, że wyjaśnię Ci ten tajemniczy związek.

Wszystko za sprawą słynnej już platformy Polymarket, zakazanej w Polsce….

Więcej na jej temat mogłeś przeczytać w Rynkowej Refleksji pt. “Polymarket nielegalny (w Singapurze)! z 20 stycznia tego roku! Osoby zainteresowane odsyłam do lektury, natomiast ja tylko przypomnę:

Polymarket to platforma oparta na technologii blockchain, która umożliwia użytkownikom obstawianie wyników różnorodnych wydarzeń w formie zakładów na rynkach prognostycznych. Działała na zasadzie zdecentralizowanej aplikacji (dApp) zintegrowanej z blockchainem Ethereum, co zapewnia przejrzystość i niezmienność danych. Użytkownicy mogą obstawiać za pomocą stablecoinów, takich jak np. USDC, a wyniki zakładów są rozliczane automatycznie na podstawie inteligentnych kontraktów (smart contracts).

Na marginesie, być może pamiętasz, że w tekście z 24 maja 2024 roku pt. “Kiedy ETF na ETH?” powołałem się na prognozy właśnie z tej platformy – całkiem trafne, jak się później okazało!

Wracając jednak do wyboru papieża. Jak widzisz na grafice ze źródła (link poniżej), zdaniem głosujących, wybór prawdopodobnie rozstrzygnie się pomiędzy dwoma kandydatami.

Czy także i tym razem kryptowalutowa forma przewidywań okaże się lepsza od tradycyjnych sondaży?

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

RYNKOWA REFLEKSJA

Nie tylko Belka!

Kwiecień powoli dobiega końca, a to znaczy, że (także) przed inwestorami ostatni moment na rozliczenie się z fiskusem! Myślę, że znasz mój stosunek do podatku Belki – wprowadzony rzekomo tymczasowo drenuje już kieszenie Polaków ponad 20 lat, a w 2024 roku przyniósł do budżetu rekordowe 10,5 miliarda złotych (pierwszy link źródłowy poniżej)…

Jednak czytelnicy Migawki Rynku wiedzą, że o nim samym i jego (nie)sprawiedliwości pisałem już wielokrotnie na łamach naszego newslettera.

Ostatni raz w tekście pt. “Trochę o szczepionkach (i niegospodarności państwa), trochę o podatku Belki”.

Dzisiaj chciałbym zwrócić Twoją uwagę na coś, co dotyczy wszystkich inwestorów, a mało kto zdaje sobie z tego sprawę

Chodzi o to, że nie mamy jednego “podatku z giełdy”, a podatek Belki to nie to samo, co podatek od zysków kapitałowych! To nie jest zabawa w słówka, tylko rzeczywista różnica, która może mieć bardzo konkretne skutki – i to niekoniecznie miłe – podczas rozliczeń.

Potocznie mówi się: „zapłaciłem podatek Belki”, albo „mam stratę, więc nie płacę Belki”. Ale formalnie to tylko część opodatkowania zysków kapitałowych. Mówiąc precyzyjnie: Belka to etykietka, a cały mechanizm obejmuje różne źródła dochodów – traktowane przez fiskusa osobno. Z jednej strony mamy dochody z kapitałów pieniężnych – czyli dywidendy, odsetki z lokat, zyski z funduszy czy obligacji.

Z drugiej strony: dochody z odpłatnego zbycia papierów wartościowych – a więc np. sprzedaż akcji, ETF-ów, kontraktów czy opcji.

I teraz najważniejsze – tych dwóch worków nie można ze sobą mieszać. Nie można kompensować zysku z jednej kategorii stratą z drugiej. Czyli jeśli sprzedałeś ETF-a ze stratą, a jednocześnie otrzymałeś dywidendę z akcji, nie możesz jej pomniejszyć o tę stratę. Obie transakcje są opodatkowane oddzielnie. Nawet jeśli w Twojej głowie to jedna, spójna strategia inwestycyjna.

Inna sprawa, że rozliczenie podatków z inwestowania zagranicznego (szczególnie przez zagranicznych brokerów) to często droga przez mękę. Podatek nie jest potrącany automatycznie. Musisz samodzielnie przeliczyć wszystkie transakcje po kursie NBP z dnia poprzedzającego transakcję, uwzględnić ewentualne podatki zapłacone za granicą i pamiętać o odpowiednich pozycjach w PIT. A to wszystko często bez wsparcia biura maklerskiego czy jakiejkolwiek intuicyjnej instrukcji.

Wielu inwestorów żyje w błędnym przekonaniu, że fiskus „i tak się nie dowie”. A potem pojawia się wezwanie do złożenia wyjaśnień – najczęściej po dwóch–trzech latach. Bo system działa powoli, ale dokładnie. Brzmi znajomo?

Na tym tle jeszcze bardziej zyskują na wartości konta IKE i IKZE. Nie dość, że zwalniają z podatku od zysków kapitałowych (jeśli spełnisz ustawowe warunki), to dodatkowo chronią Cię przed tą całą biurokratyczną mitręgą. Oczywiście – mają limity wpłat. Ale w świecie, gdzie każda transakcja może oznaczać konieczność precyzyjnego wyliczenia podatku, te limity stają się raczej wybawieniem niż ograniczeniem.

Tutaj mogę Ci zdradzić, że planujemy w MPB coś z tym związane – będzie to absolutnie wyjątkowa rzecz!

Przejdźmy jednak do wniosków!

Są one bardzo proste – nie istnieje jeden „podatek z giełdy”. Mamy do czynienia z systemem, który opiera się na różnych kategoriach dochodu i który… nie wybacza pomyłek. Nie traktuj podatku Belki jako synonimu wszystkiego, co płacisz z zysków inwestycyjnych.

I nie czekaj do ostatniego dnia kwietnia z rozliczeniem!

Obiecuję, że ta Rynkowa Refleksja, znajdująca się pomiędzy dwoma dość obszernymi tekstami będzie maksymalnie zwięzła. Wszystko z uwagi na to, że ważniejsze jest nie to, co w niej przeczytasz, a to, co znajdziesz źródeł i gdzie ona odsyła!

Do rzeczy. Kiedyś myślałem, że mniej więcej rozumiem Bitcoina, a przynajmniej jego ideę!

Cyfrowe złoto, niezależność od państw, inflacjoodporność, zdecentralizowana przyszłość…

Ale potem Bartosz podesłał mi tę rozmowę – i powiem Ci jedno: cały dotychczasowy obraz się rozsypał!

Pada w niej ogrom dość ciekawych informacji!

Okazuje się, że to, co większość ludzi uważa za „prawdziwego Bitcoina” (czyli BTC), według Toshi’ego, który zna temat od podszewki (chociaż podobnie jak jeden polski kryptoinfluencer występuje w masce) – jest tylko jego podrobioną wersją. A sam oryginał (czyli Bitcoin w wersji Satoshi Vision – BSV) został skutecznie zepchnięty na margines, bo…

był zbyt dobry (i skuteczny)!

W nagraniu padają naprawdę mocne tezy: o fałszywych schematach, zmanipulowanym rynku, roli influencerów i o tym, jak pandemia miała (rzekomo) zatrzymać rozwój technologii, która mogła odebrać władzę bankom centralnym.

Co więcej, twierdzi, że praktycznie wszystkie inne kryptowaluty poza Bitcoinem to… PIRAMIDA FINANSOWA (schematy Ponziego)!

Brzmi jak spisek? Może.

Ale słuchając Toshi’ego trudno nie poczuć, że coś tu się nie zgadza – i nie mam na myśli tego, co mówi…

Jeśli chcesz zrozumieć (a z pewnością poszerzyć swoje horyzonty), czym naprawdę miał być Bitcoin oraz dlaczego jego pierwotna wersja może jeszcze namieszać – koniecznie zobacz to nagranie!

Link poniżej w źródle. Warto.

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

Materiały źródłowe (dostępne tylko w pełnym wydaniu!)

Chcesz otrzymywać takie newsy co tydzień + obszerny raport o 1 spółce z naszego Modelowego Portfolio?

Na pokładzie jest ponad 1000+ osób, a rekordzista wykręcił w 10 miesięcy ponad 900%! Średni wynik pobija 3x indeks NASDAQ100. To nie tylko warto – to się po prostu opłaca! Kliknij tu