SPIS TREŚCI
RYNKI ŚWIATA W PIGUŁCE
USA: Frytki… jako wskaźnik gospodarczy?
Wiele jest ciekawych wskaźników używanych do oceny sytuacji ekonomicznej, jednak jestem przekonany, że o takim jeszcze nie słyszałeś!
Fundamentalne pytanie w barach, szczególnie w niesamowicie popularnych w USA burgerowniach brzmi: frytki do tego? Odpowiedź na nie może pokazywać dużo więcej, niż preferencje kulinarne czy apetyt klienta…
Twierdząca odpowiedź podkreśla odporność wydatków konsumenckich nawet w ciężkich czasach takich jak teraz, gdy inflacja sprawia, że oszczędności z każdym dniem topnieją. Według dostawcy mrożonych frytek, firmy Lamb Weston, coraz więcej klientów dodaje je do zamówień. Tym samym ekonomiści prognozują gotowość przeciętnych Amerykanów do dalszego wydawania pieniędzy na takie luksusy dnia codziennego.
Oczywiście nie jest to wskaźnik, na którym powinniśmy opierać nasze inwestycje czy postrzeganie rzeczywistości, ale niewątpliwie warto czasem sięgnąć po mniej konwencjonalne sposoby analizy. Dla przykładu, we wstępie autorstwa Bartosza Jezierskiego do kwietniowego Raportu Spółki Miesiąca (opublikowanego w tym wydaniu Migawki Rynków) możesz przeczytać, jak wnioski ekonomiczne wyciąga on z…
…kwot zebranych przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy w tym (i poprzednich) latach. Ja osobiście nie wyciągnąłbym z nich aż tak daleko idących wniosków jak robi to Bartosz. Jesteś ich ciekawy? Pobierz i przeczytaj najnowszy Raport!
EUROPA: “Polska wypowiada wojnę Niemcom”
Tak, te słowa naprawdę zostały napisane w niemieckiej prasie, a dokładnie w dzienniku “Die Welt”. Ale spokojnie, chodzi tylko o CPK…
Tak bowiem w Niemczech przedstawia się projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. W artykule na jego temat padają stwierdzenia, że budowa tego megalotniska to „wypowiedzenie wojny niemieckiemu przemysłowi lotniczemu, który już cierpi z powodu wysokich podatków ekologicznych” oraz, że „może ono zepchnąć Berlin Brandenburg w cień”.
Ale spokojnie, może dzięki naszej “narodowej nieudolności” uda się nam uniknąć “wojny” z naszym zachodnim sąsiadem. Autor tekstu w “Die Welt”, Phillip Fritz niezbyt pochlebnie wypowiedział się o samej Polsce i Polakach: “(…) w tym kraju nie kończą się sukcesem żadne większe projekty infrastrukturalne”.
Jak widać sprawa budowy CPK znacząco wykracza poza wewnętrzny spór polityczny w Polsce. Być może nawet nie zdajemy sobie do końca sprawy, jak kluczowy jest to projekt dla polskiej państwowości. Stąd też kolejny już raz powtórzę apel #TakDlaCPK!
A więcej równie fascynujących opinii i poglądów znajdziesz w źródle poniżej.
Reszta tekstu w pełnym wydaniu!
KRYPTO RAPORT W PIGUŁCE
BTC: Rząd USA sprzedaje BTC!
Do sieci wyciekła informacja, że portfel oznaczony jako należący do rządu Stanów Zjednoczonych przeniósł 30 175 Bitcoinów (pochodzących z Silk Road) – transakcja. Przy średniej cenie BTC wynoszącej 65 000 dolarów, tokeny te warte było około 2 miliardy dolarów.
Co ciekawe, zostały przeniesione do portfela należącego do Coinbase. Była to pierwsza od ponad roku potwierdzona sprzedaż BTC przez rząd USA. Wtedy to władze USA wysłały 9 861 tokenów tej kryptowaluty z 50 000 powiązanych z Silk Road, a przechwyconych w roku 2022.
Wielu komentujących uważa to za kolejny przejaw walki z kryptowalutami i próbę zbicia ich ceny. A co jeśli rząd USA wie coś więcej niż przeciętny inwestor?
Wie więcej i podobnie jak my w Strategii Tytanów, zdaje sobie sprawę, że końcówka tej hossy może rozegrać się zupełnie inaczej, niż miało to miejsce w poprzednich latach…
Reszta tekstu w pełnym wydaniu!
RYNKOWA REFLEKSJA
Lewica: będzie pięknie! A rzeczywistość (i rynek) swoje…
Z pewnością, jako stały czytelnik Migawki Rynków wiesz, że temat rynku nieruchomości był już wielokrotnie poruszany w jej ramach, niemalże każdy jego aspekt został omówiony.
Najpierw podjęliśmy się kompleksowej oceny płynących z Unii Europejskiej dyrektyw i przepisów klimatycznych, które z całą pewnością wywindują jeszcze wyżej ceny mieszkań (między innymi w tekście pt. “Sztuka kręcenia bata na samych siebie w praktyce”).
Zajęliśmy się również “genialnymi” kredytami 2 i 0%. I to zanim do większości ekspertów (a może właściwszym zapisem byłoby “ekspertów”) dotarło, że są one tylko kiełbasą wyborczą, która finalnie wspomoże deweloperów. Już w lipcu ubiegłego roku napisałem, że będzie to program wsparcia deweloperów, co niestety, ale potwierdziło się w 100% (tekst: “Program Pierwsze Mieszkanie a rynek nieruchomości”).
Co więcej, nawet przeanalizowaliśmy już, jak inwestują rynkowe tuzy (“Jak wyglądają portfele najbogatszych?”) i jak istotny procent ich portfeli stanowią nieruchomości. A wymienione powyżej to tylko niektóre z tekstów i tematów, które w nich podjęliśmy odnośnie rynku mieszkaniowego w Polsce.
Jednak jest jedna rzecz, która zdecydowanie nie została odpowiednio przedstawiona i opisana – pomysły polskiej lewicy na poprawę sytuacji na rynku nieruchomości…
Wbrew pozorom, nie można ich bagatelizować. Nawet uważam, że należy wobec nich zachować czujność rewolucyjną – jakby powiedzieli przedstawiciele tego środowiska, którzy lubują się w gwałtownych (najczęściej nieprzemyślanych) i podejmowanych w oderwaniu od rynkowych realiów oraz podstawowych praw ekonomicznych decyzji.
Nie inaczej jest tym razem, właściwie charakterystykę proponowanych przez Lewicę (partię) postulatów można by zamknąć w poprzednim akapicie. Jednak skoro zdecydowali się nawet nowelizować ustawę o podatku od czynności cywilnoprawnych by zaprowadzić dobrobyt, powszechną szczęśliwość i niższe ceny nieruchomości, to zobowiązany jestem (co czynię z niekrytą przyjemnością) pochylić się nad tym bliżej.
Tym razem, polska lewica znalazła sobie nowych odpowiedzialnych za wszystkie nieszczęścia i wysokie ceny mieszkań – są nimi “spekulanci i paskarze”. No prawie, bo ci byli wrogami tej formacji ideowej kilkadziesiąt lat temu, ale w gruncie rzeczy niewiele się zmieniło. Historia zatoczyła koło, napisała kolejny rym i tym razem winni są… flipperzy!
Szybkie wyjaśnienie, mówimy o osobach, które kupują nieruchomości, żeby je sprzedać (w krótkim czasie) z zyskiem. Co istotne, według NBP w dużych miastach flipy stanowią 5-6% rynku – i to właśnie ten niewielki procent zdaniem lewicy jest winien całemu złu, obok kapitalizmu i inwestorów instytucjonalnych oczywiście.
Jednak jak to zazwyczaj bywa, gdy lewica bierze się do walki to najbardziej obrywają…
Zwykli ludzie. Dokładnie tak samo byłoby, gdyby zaproponowana przez nich zmiana weszła w życie (miejmy nadzieję, że się tak nie stanie). Przedstawiciele tego środowiska ubzdurali sobie, że ceny nieruchomości rosną od ich częstego sprzedawania i kupowania. Tym samym chcąc taki proceder (według nich prawie przestępczy) ukrócić, chcą skomplikować ustawę od podatku od czynności cywilnoprawnych.
W ten sposób kupno nieruchomości na rynku wtórnym nie będzie obłożone jedną 2% stawką , trzeba trochę namieszać…
Stawki będą zależeć od tego, jak długo sprzedający posiadał swoje mieszkania. Zasada z pozoru prosta: im dłużej, tym mniejszy podatek płacisz. Ale oczywiście to byłoby za łatwe, lewica chce wprowadzenia jeszcze jednego kryterium różnicującego wysokość obciążeń podatkowych – to ile mieszkań osoba kupująca kupiła w ciągu ostatnich 5 lat. Oczywiście im więcej, tym więcej płacisz!
Cel: brak flipperów na rynku. Lewica niczym filmowy terminator, gdy już sobie upatrzy kogoś/coś za cel i powód wszystkich nieszczęść zmierza do całkowitej eliminacji przeszkody. Co prawda po drodze wysadzony zostanie jakiś most, dom czy zginą setki ludzi, ale…
…to cena, którą są w stanie ponieść! Żeby było jasne, w tym wypadku raczej nikt nie umrze, jednak z pewnością takie zmiany mogłyby wielu osobom dać się we znaki. Przede wszystkim kompilacja przepisów jeszcze nigdy nikomu nie pomogła. No, może poza urzędnikami, pobór nowych, niejasnych podatków wraz z egzekwowaniem prawa jest kosztowny.
Drugim, nieuchronnym skutkiem tych zmian będzie ich negatywny wpływ na podaż, poprzez choćby rezygnację wielu osób ze sprzedaży mieszkania. Tak jak cały czas powtarzam – jedyną szansą na obniżkę cen jest większa, nie mniejsza podaż. Ułatwienie deweloperom budowania mieszkań, mądre i przemyślane plany miejscowego zagospodarowania przestrzennego czy odmrożenie gruntów pod zabudowę mieszkalną. Te kilka kroków powinno znacząco poprawić sytuację na rynku nieruchomości w Polsce.
Dlatego Kochana Lewico, nie idź tą drogą! Najlepiej nigdzie nie idź, przynajmniej w kwestiach gospodarczo-ekonomicznych.
Reszta tekstu w pełnym wydaniu!
Materiały źródłowe (dostępne tylko w pełnym wydaniu!)
Chcesz otrzymywać takie newsy co tydzień + obszerny raport o 1 spółce z naszego Modelowego Portfolio?
Na pokładzie jest ponad 1000+ osób, a rekordzista wykręcił w 10 miesięcy ponad 900%! Średni wynik pobija 3x indeks NASDAQ100. To nie tylko warto – to się po prostu opłaca! Kliknij tu






