Przecieram oczy ze zdumienia – pewnie jak wielu mi podobnych przedsiębiorców (lub tzw. wannabe) z Polski. Miliardy dodrukowane z ominięciem prawa, ciągnące się w nieskończoność zmiany kierunku polityków na osi otwieramy/zamykamy* gospodarkę (*niepotrzebne skreślić), niekończące się afery dotyczące sprzeniewierzania przez polityków grubych milionów pandemicznych złotych (respiratory handlarza bronią czy maseczki instruktora narciarstwa, case firmy Szumowski Investments i tym podobne, inne wybryki naszej ‘elity’)…

Słowem, mijający rok 2020 będzie zapamiętany jako ten, w którym rzekomo nikt nie wiedział co się dzieje, ale dziwnym trafem jakby wszyscy grali według tych samych nut, realizowali ten sam scenariusz…

Co więcej, u nas w kraju i niemal wszędzie dookoła – nawet w dotychczas uważanych za ostatni bastion kapitalizmu Stanach Zjednoczonych – widać postępujący napływ do polityki osób mających przekonania skrajnie socjalistyczne. Pisałem o tym już na blogu – i tę tendencję nazwałem wprost Socjalizm+.

Od lat kampanie wyborcze wszystkich ugrupowań politycznych skupiały się na tym, co dany kandydat czy partia może dać wyborcom – tak, jakby jakikolwiek polityk następnie wyjmował ze swojej kieszeni zarobione ciężko pieniądze i rzeczywiście rozdawał je potrzebującym.

Politycy jednak mówią Tobie i innym, że dają Ci to, co najpierw Tobie zabrali. Co jednak jest najbardziej istotne, zabierając Tobie każdy 1 000 PLN politycy przejadają z niego kilkanaście-kilkadziesiąt procent na jego dystrybucję (pracownicy, którzy muszą rozdysponować 500+, systemy, których stworzenie kosztowało itd.) i tym sposobem obywatel staje się cytrynką, którą wyciska się przez całe życie, w zamian dając im (w wielu przypadkach) wyłącznie ochłapy.

Przez to każdy, kto chce prowadzić biznes w krajach o rozwiniętym socjalu musi liczyć się z faktem ogromu biurokracji, pieniędzy przepalonych na polityczne pensje czy pensje wszystkich ciotek, wujków, szwagrów, siostrzeńców i bratanic pracujących w lokalnych władzach czy urzędach, bardzo wysokich opłatach około biznesowych i dużych kosztach zatrudnienia pracownika.

Przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą w Polsce płaci miesięcznie prawie 1 500 PLN ZUSu. Jeśli zatrudniałby 3 pracowników za najniższą krajową, dodatkowo za każdego z nich płaciłby 1 200 PLN opłat (tak, otrzymując w Polsce najniższą krajową wynoszącą ok. 1 900 PLN netto ‘na rękę’, aż 1 200 PLN zżerają z jego pensji daniny do państwa – stanowi to prawie 40% wynagrodzenia!).

Daje to łącznie 5 100 PLN miesięcznie i 61 000 PLN rocznie, idących do kasy państwa, które nigdy do przedsiębiorcy (czy jego pracowników) tak naprawdę nie wrócą.

Część osób powie teraz – ale przecież będziemy mieć emeryturę, mamy dostęp do służby zdrowia, z tych pieniędzy budują się drogi…

Jeśli chciałbyś do tej dyskusji włączyć się właśnie w tym momencie, z powyższym argumentem, odpowiem Ci krótko – bo nie ma sensu tych argumentów wałkować co i rusz.

Emerytury z tych pieniędzy mieć nie będziesz, a jeśli cokolwiek dostaniesz – to marne ochłapy lub coś przypominającego basic income.

Służba zdrowia jaka jest i jakie są terminy do specjalistów każdy wie. Każdy też wie, że do tego samego gabinetu, w którym jest ten sam lekarz dostępny za pół roku możesz zapisać się prywatnie na przyszły tydzień.

A jeśli już z podatków cokolwiek się buduje, to wychodzi to mniej więcej tak jak autostrada od Poznania do Łodzi. Znajdź mi drugiego człowieka w Europie (lub na świecie w krajach rozwiniętych), który ma swoją prywatną autostradę i możliwość zarządzania nią przyklepaną na kilkadziesiąt lat do przodu. Tym oto sposobem, z naszych pieniędzy została wybudowana najdroższa w Polsce autostrada, która wymagała najmniej działań budowlanych (jeden pas był już gotowy), a którą przejazd jest obecnie tak drogi, że wyprawa Warszawa-Świecko-Warszawa jest droższa, niż roczna winieta w Austrii.

Przykładów niegospodarności naszych podatków i danin mógłbym mnożyć, ale nie jest to moim celem. Dziwi mnie zwyczajnie postawa, jaką przyjmuje 95% naszego społeczeństwa.

Wolą, aby za nich wybrano. Jeśli już wybierają, to po najmniejszej linii oporu (Jak nie PiS, to PO lub na odwrót). Jak nie po najmniejszej linii oporu, to podstawione kąski (Palikot, .Nowoczesna, Hołownia…).

Tak niewielu (chociaż muszę przyznać, że chyba coraz więcej) dostrzega, że prawdziwy wybór to nie jest ten prezentowany przez jakąkolwiek telewizję czy gazetę.

Prawdziwy wybór to to, co robimy na co dzień. Ostatnich kilka lat Twojego życia finalnie zależało od każdej jednej, poszczególnej minuty która w nim upływała. Jeśli w danym momencie nie podjąłeś decyzji o tym, że zmieniasz swoje życie i nie trwałeś w tej decyzji, jest jak jest. Patrząc wokół siebie, czy możesz sobie przybić piątkę i powiedzieć 'Dobra robota! Dałeś czadu!’?

Chwila Na Otrzeźwienie

Teraz jest moment małej pauzy.

Poczytałeś trochę o obecnej sytuacji, polityce, 'wałkach’ o których większość wie… Co to ma do drugiego obywatelstwa?

Bardzo dużo. Najważniejsze jest tutaj to, że świadomość ludzi w Polsce jest w kwestiach politycznych dość duża. Myślę, że większość dorosłych Polaków zdaje sobie sprawę, że politycy robią 'wałki’.

Po prostu, panuje ogólne przyzwolenie na takie działania, a gdy któremukolwiek zwolennikowi danej opcji próbujesz pokazywać bardzo konkretne przykłady na grube afery związane z jego ulubioną partią, on niemal z miejsca odpowie Ci: Ale poprzednia władza to dopiero kradła! Teraz kradną tylko sporadycznie, bo wiadomo że w ogromnym worze zawsze znajdzie się zgniłe jabłko.

Jaki to ma związek z drugim paszportem?

Ano taki, że jeśli będziesz godził się na to, co inni Ci szykują, nigdy tak naprawdę nie będziesz żyć pełnią życia.

I zawsze będziesz to usprawiedliwiał zgniłym jabłkiem.

Mamy system jaki mamy, więc nie czekaj biernie na to, co się wydarzy, ale zacznij aktywnie działać, aby się od niego uniezależnić. I poczuć wolność. I zacząć żyć!

Wracając jeszcze na moment do kwestii politycznych (mam wenę, więc coś jeszcze muszę w tej kwestii dodać!), jako wisienkę na torcie pozostawiłbym tutaj cytat naszego Najznamienitszego Wodza i Przywódcy Narodu Zasiadającego Zawsze W Drugim Rzędzie Jarosława Kaczyńskiego, który milionom Polaków potrafił niedawno powiedzieć, że ‘(…) jeśli ktoś nie jest w stanie prowadzić działalności gospodarczej w takich warunkach, to znaczy że się po prostu do niej nie nadaje’.

Cóż, w takim razie ja mówię wprost – ja się do biznesu prowadzonego wedle życzeń Najznamienitszego Jarosława nie nadaję. Nawet nie zamierzam równać się z wizją przedsiębiorcy naszego Wspaniałego Przywódcy i Wybawcy Narodu!

Masz Wybór. Codziennie Wybierasz. Swoimi Pieniędzmi.

Natomiast patrząc w drugą stronę, powiem – kto nie jest w stanie zapewnić mi odpowiednich warunków do prowadzenia działalności, to znaczy że się po prostu do rządzenia krajem nie nadaje. I ja, który nie zamierzam dorównywać wymaganiom Najznamienitszego, po prostu wybiorę inny kraj, który przyjmie mój biznes oraz moje podatki z otwartymi ramionami.

I tu dochodzimy do sedna.

Jeśli nie godzisz się na to, co robią politycy, co jest robione w Twoim kraju, co jest robione z TWOIMI zasobami naturalnymi, przestań napędzać tę machinę, karmić tę bestię.

Jest na to jeden, bardzo prosty sposób. Płać jak najmniejsze podatki i zdobądź drugie obywatelstwo.

Pierwsze jest dość proste – zresztą wystarczy, że klikniesz odpowiedni link z prawej strony i zostaniesz przeniesiony do sekcji związanej z optymalizacją podatkową, w której już jest (a pojawi się jeszcze więcej) artykułów na temat prostych zabiegów obniżających płacone podatki.

Drugie jest już nieco bardziej skomplikowane i – co mnie wcale nie dziwi – owiane wieloma mitami, które mają za zadanie Cię wystraszyć.

Tak, system i artykuły publikowane co jakiś czas z niby niewiadomego powodu (jakoś wówczas dziwnie odstają od standardowej ramówki danego medium) mają jedno, bardzo proste zadanie – wybić Ci z głowy myślenie, które od systemowej machiny Cię uniezależni.

To Ty musisz wiedzieć, że… masz wybór. Niczym nieskrępowany.

I to nie jeden, ale otworem dla Ciebie stoi tak naprawdę cały świat. Możesz wybrać jurysdykcję dowolnego kraju na świecie, założyć  w nim biznes i realizować go gdziekolwiek tylko chcesz, w tym w Polsce.

W ten sposób działa już wiele firm – Google, Carlsberg, Samsung czy inne firmy posiadające swoją siedzibę i centralę poza granicami naszego kraju, a jednak prowadzące część swojej działalności w granicach Polski.

Nie jest to nic nadzwyczajnego.

Jednak o ile wiele jest osób piszących czy tworzących materiały na portalach społecznościowych o możliwości prowadzenia biznesu za granicą, tak niemal każda z nich ucina temat optymalizacji podatkowej życia na rejestracji firmy w innym państwie.

A co z naszymi prywatnymi kwestiami? Co z naszym prywatnym majątkiem?

Zdaje się, że naprawdę niewielu przedsiębiorców traktuje rejestrację biznesu za granicą jako krok nr 1, który potem prowadzi do… uzyskania drugiego (lub trzeciego, czwartego…) obywatelstwa.

Że co?

Powód Nr 1 Posiadania Drugiego Obywatelstwa

Ano tak. To, że prowadzisz biznes za granicą to tylko połowa sukcesu. Twoja rodzina, żona, dzieci czy rodzice już nie muszą być związani z Twoim biznesem i przy jakimkolwiek niekorzystnym wietrze może się okazać, że nie będą mogli z Tobą opuścić kraju i udać się do bezpieczniejszej jurysdykcji.

Nie mówię tutaj o przypadkach bycia ściganym listem gończym (co zapewne, przez odpowiednie programowanie występujące w mediach, mogło przyjść Ci na myśl) – ale o sytuacji, która zdarzyła się w ostatnich latach: w Argentynie, Wenezueli, na Cyprze, w Grecji, Ukrainie, Białorusi, Libanie…

Albo w latach 30’ w trakcie rozwoju III Rzeszy, gdy nagle na celownik zostali obrani Żydzi. Któż wtedy mógł sobie pozwolić na kupno paszportu Haiti za 5 000 USD (równowartość dzisiejszych prawie 100 000 USD)? Z pewnością niewielu. A ilu Żydów skorzystałoby na drugim paszporcie? Sądzę, że co najmniej tylu, ilu po wojnie Niemców skorzystało z opcji argentyńskiej…

Rozumiesz już, o co mi chodzi?

Jeśli wybuchnie wojna domowa, zamrożą Ci konto w danym państwie i posuną się do zamknięcia granic dla obywateli (a szczególnie tych nadających się do wcielenia do wojska), bez drugiego paszportu możesz pomarzyć o bezpieczeństwie.

Nawet w świetle covidowych restrykcji zdążyliśmy się przekonać, ile warte jest drugie obywatelstwo (lub chociażby druga rezydencja).

Cóż więc z tego, że podatki z biznesu będą zoptymalizowane w innej jurysdykcji, jeśli Twoja osoba na zawsze będzie uwięziona na danej ziemi?

Dlatego Twoim dalekosiężnym celem powinno być uzyskanie drugiego paszportu, a rejestracja biznesu i optymalizacja podatkowa z tym związana (którą omówimy bardziej szczegółowo w kolejnym rozdziale) jest jedną z dróg do tego prowadzących.

W ten sposób podchodząc do tematu, uzyskujesz prawdziwą kontrolę nad swoim życiem. Wówczas, po zdobyciu obywatelstwa innego kraju, będziesz prawdziwie niezależny i nic, co będzie się działo w kraju nie będzie miało bezpośredniego przełożenia na Twoje działania czy Twoje życie.

Słowem, będziesz korzystać ze wszystkiego, co w tym kraju jest piękne, podczas gdy wyeliminujesz niemal do zera najpoważniejsze zagrożenia.

Przejdźmy zatem do tego, jakie ścieżki (oprócz biznesowej) prowadzą do uzyskania drugiego paszportu i co możesz zrobić już dziś, aby zacząć działać w tym kierunku.

Jak Dostać Drugi Paszport?

Istnieją zasadniczo 4 drogi prowadzące do drugiego obywatelstwa. Są to:

Zdecydowanie najszybszym jest zainwestowanie określonej sumy w danym państwie. Najczęściej jest to 3-6 miesięcy, po których otrzymuje się obywatelstwo danego kraju. Najdłuższym, trwającym 5-10 (lub w niektórych przypadkach nawet dłużej) lat procesem jest naturalizacja.

Obywatelstwa przyznane dzięki przodkom czy elastyczności stoją gdzieś pośrodku między nimi, zajmując najczęściej 1-3 lata do momentu, w którym otrzymujesz drugi paszport.

Dlatego sądzę, że pierwszym krokiem, który powinieneś zrobić jest dogłębna analiza Twojego drzewa genealogicznego. Zamieszkujący Polskę powinni szczególnie szukać korzeni w Izraelu, gdyż państwo to bardzo, ale to bardzo przychylnie patrzy na swoich rodaków (chyba wiesz, co mam na myśli?), którzy mogą skorzystać z tzw. Prawa Powrotu (z ang. Law of Return).

Jeśli okaże się, że któryś z Twoich przodków posiadał inne obywatelstwo, skontaktuj się z ambasadą tego kraju i zapytaj o całą procedurę tak, jakbyś chciał to obywatelstwo uzyskać.

Gdy mowa o uzyskaniu paszportu drogą inwestycji – tutaj zasadniczo bym się mocno zastanowił, czy w pierwszym kroku jest to ‘gra warta świeczki’.

Zapamiętaj proszę – paszporty inwestycyjne, w zależności od wybranego wariantu, są dobre, gdy potrzebujesz taki dokument uzyskać szybko, nie jesteś zbyt elastyczny i masz dość obszerny portfel. Co za tym idzie, większość Czytelników nie będzie należeć do tej kategorii.

To z kolei sprowadza nas do dwóch pozostałych dróg, według mnie znacznie ciekawszych: elastyczności oraz naturalizacji.

Elastyczność w uzyskaniu drugiego paszportu polega w dużej mierze na możliwości wykorzystania konkretnych sytuacji życiowych i/lub nadarzających się okazji.

Co do naturalizacji, zasadniczo jest to proces bardzo prosty – przebywasz w danym kraju możliwie jak najdłużej (a przynajmniej tyle dni w roku, ile wymagają tego od Ciebie lokalne przepisy) i po kilku, czasem nawet kilkunastu latach, przechodząc po drodze przez uzyskanie statusu stałego rezydenta, otrzymujesz formalną możliwość ubiegania się o paszport tego kraju.

Jakie działania będą najlepsze w kwestii elastyczności? Który kraj da Ci paszport za samą zmianę wiary? W którym samo urodzenie dziecka umożliwi Ci zdobycie paszportu dla całej rodziny?

Gdzie kierować swój wzrok, gdy mowa o naturalizacji? Gdzie będziesz musiał przejść przez testy językowe i potężną biurokratyczną machinę, a gdzie przywitają Cię z otwartymi ramionami nawet bez znajomości urzędowego języka, o ile tylko potrafisz posługiwać się językiem angielskim?

O tym wszystkim piszę w swoim e-booku, który premierę będzie mieć na Konferencji MPB, 20 Marca. Podaję w nim konkretne przykłady działań, dzięki którym możesz nawet w ciągu dwóch lat uzyskać drugi paszport dla całej swojej rodziny w cenie niższej niż połowa Dacii Sandero z wyprzedaży rocznika 2020.

Jeśli jeszcze nie jesteś moim subskrybentem, koniecznie kliknij w obrazek poniżej i zapisz się na to wyjątkowe wydarzenie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *