SPIS TREŚCI

Globalna wyprzedaż AI: „obawy przed bańką” zamieniają się w rzeczywistość

O czym pisaliśmy:

Opisujesz komunikaty m.in. z „The Guardian” o globalnej, silnej wyprzedaży akcji spółek technologicznych/AI z powodu „obaw przed bańką” – i wyśmiewasz samo słowo „obawy”. To nie obawy, tylko rachunek zysków i strat, który właśnie wyważył drzwi i wszedł na imprezę, o której ostrzegasz od miesięcy. Pokazujesz, że ktoś, kto kupował „rewolucję AI” bez zysków i z wyceną z kosmosu, nie był inwestorem, tylko uczestnikiem piramidy liczącym na „większego głupca”.

Najważniejsze informacje:

  • Narracja o „rewolucji AI” zderzyła się z realnymi wynikami finansowymi.
  • Spółki bez zysków i z absurdalnymi wycenami to nie inwestycja, tylko piramida.
  • Przestań kupować hype – kupuj realną wartość, bo rynek nie ma litości dla naiwnych.

Jeden mega-fundusz UE: centralizacja i polityczna smycz

O czym pisaliśmy:

Komentujesz propozycję Komisji Europejskiej stworzenia jednego, ogromnego funduszu z połączenia polityki rolnej i spójności regionalnej, która na papierze ma dać „synergie i efektywność”. Tłumaczysz, że w praktyce oznacza to wielki, nieprzejrzysty worek pieniędzy, którym można politycznie karać i nagradzać całe kraje i sektory – np. przesuwając miliardy z dopłat dla rolników na projekty „zielone” czy „równościowe” gdzieś w Europie. Podkreślasz, że opieranie swojego bezpieczeństwa finansowego na dotacjach to budowa życia na smyczy, którą ktoś w Brukseli może w każdej chwili skrócić.

Najważniejsze informacje:

  • Jeden mega‑fundusz = mniej przejrzystości, więcej centralnej, politycznej kontroli nad pieniędzmi.
  • Dotacje i dopłaty są narzędziem uzależniania, nie trwałego dobrobytu.
  • Prawdziwe bezpieczeństwo daje majątek zbudowany samodzielnie, którego nie da się wyłączyć decyzją urzędnika.

„Idą w zaparte” – hipokryzja narracji o przestępczości finansowej

O czym pisaliśmy:

Odnosisz się krytycznie do zdania z mediów (lub polityków), które „nie ma sensu” w kontekście przestępczości finansowej. Przypominasz, że największe afery na świecie są związane właśnie z systemem bankowym – jak np. finansowanie przez HSBC karteli narkotykowych w Meksyku i Kolumbii, bo „prowka się zgadzała”. To kontruje naiwną narrację, że sektor bankowy jest z natury „bezpieczny i etyczny”.

Najważniejsze informacje:

  • Największe afery finansowe dzieją się w sercu systemu – w bankach, nie w „szarej strefie”.
  • Narracje o „bezpiecznym, regulowanym sektorze” często maskują realną skalę nadużyć.
  • Inwestor nie powinien mylić regulacji z moralnością ani brać deklaracji sektora bankowego na wiarę.

Smart money shortuje S&P 500 – FT widzi krew

O czym pisaliśmy:

Cytujesz dane z „Financial Times”: zainteresowanie grą na spadki na S&P 500 jest powyżej średniej od 1995 r. i powyżej poziomów z 1998 r., tuż przed pęknięciem bańki dot‑com. Tłumaczysz, że podczas gdy media sprzedają „odporną gospodarkę” i „kupowanie dołków”, profesjonaliści po cichu ustawiają się pod rzeź – przestają zarabiać na wzrostach, zaczynają zarabiać na spadkach. To dla Ciebie klasyczny, potężny sygnał ostrzegawczy, a nie „szum” w danych.

Najważniejsze informacje:

  • Zainteresowanie shortami na S&P 500 jest na poziomach typowych dla końcówek hoss.
  • Największe instytucje przestają wierzyć w dalsze wzrosty i szykują się na zarabianie na spadkach.
  • Patrzenie na przepływy kapitału (co robi smart money) jest ważniejsze niż słuchanie medialnych nagłówków.

Siedem wieków cen i płac – rynek to nie tylko ostatnie 150 lat

O czym pisaliśmy:

Przywołujesz pracę „Seven Centuries of the Prices of Consumables, Compared with Builders’ Wage-Rates” (Phelps Brown, Hopkins, Warsh), która analizuje ceny konsumpcyjne i płace budowlane przez 700 lat. Wbijasz szpilę w tych, którzy twierdzą, że „sensownie o cenach na rynkach szerokich można mówić tylko za ostatnie ~155 lat”. Dodajesz, że zespół zrobił estymaty nawet od około 900 r. n.e., co wpisuje się w Twoje podejście „patrzenia w długim horyzoncie”.

Najważniejsze informacje:

  • Istnieją poważne badania obejmujące setki lat danych o cenach i płacach, nie tylko ostatnie stulecie.
  • Długie szeregi czasowe pozwalają rozumieć prawdziwe super‑cykle inflacji, stóp i koniunktury.
  • To potwierdza Twoją filozofię: nie opierać strategii na krótkich odcinkach historii wygodnych dla ETF‑ów.

Teoria Dowa: pociąg i ładunek jadą w różne strony

O czym pisaliśmy:

Wyjaśniasz teorię Dowa w wersji „dla ludzi”: DJIA (przemysł) to pociąg, DJT (transport) to ładunek. Zdrowa hossa istnieje tylko wtedy, gdy oba jadą w tę samą stronę. Dziś przemysł rośnie, a transport nie – co oznacza, że fabryki produkują, ale towar nie jedzie do klienta, magazyny puchną, a realny popyt słabnie. Nazywasz to podręcznikową dywergencją – jednym z najstarszych i najpewniejszych sygnałów ostrzegawczych, że giełdowa euforia odkleja się od gospodarki.

Najważniejsze informacje:

  • Kiedy DJIA rośnie, a DJT stoi lub spada, to klasyczny sygnał ostrzegawczy z teorii Dowa.
  • Oznacza to produkcję bez realnego popytu – zapasy rosną, zamówienia maleją.
  • Ignorowanie takiej dywergencji to jazda z wyciekającym olejem – katastrofa to tylko kwestia czasu.

Inwestowanie wymaga prawdziwej inteligencji, nie „półinteligencji z YouTube’a”

O czym pisaliśmy:

Publikujesz obszerny fragment premium‑newslettera z 21.07.2025, w którym tłumaczysz, że inwestowanie zaczyna się nie od Excela, tylko od inteligencji kapitałowej. Na prostym teście ze zdaniami o „średniej stopie zwrotu 7% rocznie, czasem więcej/mniej” pokazujesz, jak wielu ludzi reaguje emocjonalnie, zamiast rozumieć zmienność. Dzielisz inwestorów na inteligentnych, półinteligentów i „zwykłych ludzi”, podkreślając, że rynki nagradzają tych pierwszych: rozumiejących zmienność, cykle, płynność i kontekst (inflacja, ryzyko, FOMO).

Najważniejsze informacje:

  • Prawdziwa inteligencja inwestycyjna to rozumienie pojęć (zmienność, cykl, płynność), nie znajomość modnych haseł.
  • Emocjonalne reagowanie na dane („7% czasem mniej = katastrofa”) to cecha hazardzisty, nie inwestora.
  • Inteligencja kapitałowa kształtuje się latami i jest fundamentem Strategii Tytanów i MPB.

EBC: firmy przestają brać kredyty – silnik Europy przerywa

O czym pisaliśmy:

Komentujesz komunikat Europejskiego Banku Centralnego, że „wzrost niepewności polityki gospodarczej wpływa na kredytowanie firm w strefie euro”. Tłumaczysz to na „język ulicy”: firmy boją się brać kredyty, więc inwestycje i tworzenie miejsc pracy stają. To nie zwykłe spowolnienie, tylko wotum nieufności wobec polityków i bankierów. Wskazujesz dywergencję: gospodarka realna hamuje, a giełda dalej tańczy.

Najważniejsze informacje:

  • Spadek kredytowania firm to sygnał, że realny biznes nie ufa politykom i bankom centralnym.
  • To zatyka „krwiobieg” gospodarki – inwestycje i nowe miejsca pracy.
  • Portfel inwestora nie może być zakładnikiem polityków – trzeba mieć aktywa odporne na chaos regulacyjny.

Obligacje 10+ z najwyższym kuponem od 2009 r. – era taniego pieniądza się kończy

O czym pisaliśmy:

Pokazujesz, że oprocentowanie globalnych obligacji rządowych 10+ jest najwyższe od 2009 r., mimo że „oficjalnie nie mamy kryzysu”. Wyjaśniasz, że to rynek antycypuje większe tąpnięcie w ciągu najbliższych 10+ lat i domaga się wyższej premii za pożyczenie państwom kapitału. Innymi słowy, kryzys jest już w cenach długoterminowego długu, choć nie w nagłówkach.

Najważniejsze informacje:

  • Długi koniec krzywej dochodowości wycenia wyższe ryzyko i przyszłe turbulencje.
  • Era taniego pieniądza definitywnie się kończy – koszt długu rośnie systemowo.
  • Dla inwestora to sygnał, by ostrożnie podchodzić do długoterminowych papierów i modeli „taniego kredytu wiecznie”.

Oracle – ostrzeżenie spełnia się w wolumenie

O czym pisaliśmy:

Przypominasz, że wcześniej pisaliście o Oracle z adnotacją „ostrzeżenie”, a teraz spółka zamknęła tydzień z obrotem rzędu 300 mln akcji. Zwracasz uwagę, że przy spadającym kursie i tak ogromnym wolumenie „wiedz, że coś się dzieje” – to klasyczny sygnał dystrybucji: duży kapitał wychodzi z pozycji, korzystając z jeszcze istniejącej płynności. Post jest krótkim, ale mocnym case study tego, jak Wasze ostrzeżenia przekładają się potem na dane z rynku.

Najważniejsze informacje:

  • Spadki przy rekordowym wolumenie to sygnał, że smart money wychodzi, a nie „korekta szumu”.
  • Oracle staje się przykładem, jak wygląda dystrybucja na pojedynczej spółce.
  • Warto patrzeć nie tylko na cenę, ale i na obrót – to klucz do zrozumienia ruchów kapitału.

Bitcoin bez dywidendy – zła analogia, zły wniosek

O czym pisaliśmy:

Komentujesz tezę, że „Bitcoin nie wypłaca dywidendy, więc jest bardziej ryzykowny i przy słabym YTD nie ma sensu w niego inwestować”. Porównujesz to do wrzucania do jednego worka TIR‑a i odrzutowca, a potem narzekania, że „w tym drugim bardziej rzuca”. Wyjaśniasz, że takie podejście to czysta ignorancja – inne klasy aktywów analizuje się innymi narzędziami, a brak dywidendy nie jest automatycznie wadą (tak jak brak lusterka retro w myśliwcu).

Najważniejsze informacje:

  • Bitcoin to inna klasa aktywów niż spółki dywidendowe – obowiązują inne kryteria oceny.
  • Prosta checklista „jest dywidenda = dobre, nie ma dywidendy = złe” jest intelektualnie leniwa.
  • Zła analogia prowadzi do złych decyzji – trzeba rozumieć specyfikę każdego aktywa osobno.

Bibliografia