RYNKI ŚWIATA W PIGUŁCE

SUROWCE: Złoto? To nie tylko sztabki czy monety!

Zauważyłem, że na licznych forach inwestycyjnych pojawiają się zapytania o inne (poza metalem w formie fizycznej) sposoby zdobywania ekspozycji na rynek złota. Tak się składa, że Bartosz wspominał już (zupełnie za darmo) o atrakcyjnej jego zdaniem spółce wydobywającej ten kruszec.

Zanim jednak zdradzę Ci jej nazwę…

Przypomnę, że na łamach Migawki 23 lutego 2024 roku opublikowałem tekst (“Jeśli już złoto, to sztabki czy monety? Oto jest pytanie…”) będący wprowadzeniem do inwestowania w złota, z którego dowiesz się wszystkich najważniejszych informacji o tym, jak poruszać się na tym rynku oraz jak najłatwiej i najprościej zdobyć ekspozycję na ten surowiec!

Być może pamiętasz, że nie tak dawno, bo zaledwie 3 tygodnie temu mogłeś przeczytać Rynkową Refleksję o rekordowych poziomach cen złota – przytaczam w niej tekst autorstwa Bartosza, w którym opisywał swoje przewidywania na ten rynek. Część z nich pochodziła z 2018 roku, gdy cena za uncję złota wynosiła 1300 dolarów, od tego czasu wzrosła ona o ponad 125%!

Jednak musisz wiedzieć, że Bartosz wspominał także o Wheaton Precious Metals Corp – amerykańskiej spółce wydobywczej. Wtedy (10 sierpnia 2018 roku) cena za jej akcję wynosiła dokładnie 20,83 USD, natomiast dzisiaj kosztuje 67,50 USD.

Tym sposobem na podstawie takiego, kolejnego darmowego newsa czytelnicy mieli możliwość osiągnięcia zwrotu wynoszącego 240% z dywidendami przy skumulowanej rocznej stopie wzrostu (CAGR) 20,4%!

Imponujący wynik – warto czytać nasz newsletter!

POLSKA: Bezpieczeństwo lekowe (powtórka wzrostów z pandemii?)

Pamiętasz, jak w tekście “Leki czy elektryki?” z 4 listopada ubiegłego roku napisałem o tym, że rząd postanowił zmienić przeznaczenie 140 milionów euro z Krajowego Planu Odbudowy (KPO)? Miały one zostać wykorzystane na rozwój krajowej produkcji deficytowych składników najważniejszych leków (sprowadzanych obecnie z Azji), jednak uznano, że lepiej za te pieniądze kupić elektryki, także te używane…

Co gorsza, w kwestii zabezpieczenia niezależności farmaceutycznej Polski nie tylko nic się nie zmieniło, ale problem się dalej pogłębia!

Najlepiej obrazuje to wskaźnik suwerenności lekowej: zaledwie 30% leków sprzedawanych w Polsce pochodzi z krajowych fabryk, a średnia europejska wynosi aż 70%. Odnotujmy, że są takie kraje, gdzie wskaźnik ten wynosi 100% (a nawet więcej). Są to np. Wielka Brytania, Holandia, Hiszpania czy Szwajcaria.

Temat ten może być z pozoru nieco odległy od rynków finansowych. Tylko pozornie! Sytuacja z pandemii COVID-19 może się powtórzyć, i nie mam na myśli unaocznienia problemów związanych z brakiem lokalnej produkcji leków.

Chodzi o nagły wzrost kursu akcji spółek z GPW zajmujących się produkcją sprzętu medycznego, leków, czy też ich dystrybucją!

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

KRYPTO RAPORT W PIGUŁCE

RYNEK: Wyścig o strategiczne rezerwy (Polska jednak w grze?)

Jestem przekonany, że po lekturze tego tekstu jeszcze bardziej docenisz to, o czym chcę Ci powiedzieć w poniższej Rynkowej Refleksji pt. “Trump uwielbia nie tylko Bitcoina!”.

Lista państw, które dostrzegają potencjał kryptowalut rośnie z dnia na dzień. Są takie kraje, o których już wielokrotnie wspominaliśmy na łamach Migawki, jak Salwador, Argentyna czy USA, gdzie adopcja postępuje szybciej. Są też takie, jak choćby Polska – tu właściwie nie trzeba chyba nic więcej dodawać.

Jednak wyobraź sobie, że rozważania Adama Glapińskiego, które opisałem dla Ciebie w tekście z 24 lutego “Rezerwy BTC w Polsce?” wystarczały, by w oczach wielu dziennikarzy branżowych, Polska dołączyła do grona państw “rozważających rezerwy w BTC”. Wyobraź sobie, że na kilku renomowanych portalach natrafiłem na taką grafikę:

Kto wie, może nie wiemy o czymś, co lepiej poinformowane osoby mają już za pewnik. W końcu nie byłby to pierwszy raz, gdy Adam Glapiński (świadomie bądź nie) mówił nieprawdę…

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

RYNKOWA REFLEKSJA

ESG w odwrocie (polityzacja i opór)!

W tej Rynkowej Refleksji chciałbym zwrócić Twoją uwagę na coś z pozoru bardzo marginalnego, co w ostatnich latach stało się przedmiotem intensywnych debat politycznych, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.

Mowa o ESG.

ESG to skrót od angielskich słów EnvironmentalSocialGovernance, oznaczających odpowiednio środowisko, odpowiedzialność społeczną oraz ład korporacyjny. Jest to koncepcja oceny działalności przedsiębiorstw nie tylko pod kątem finansowym, ale także ich wpływu na otoczenie naturalne, społeczeństwo oraz sposób zarządzania.

Przyjrzyjmy się bliżej elementom składowym ESG:

  1. Environmental (Środowisko): Obejmuje działania firmy związane z ochroną środowiska, takie jak zarządzanie emisjami gazów cieplarnianych, efektywność energetyczna, gospodarka odpadami czy ochrona bioróżnorodności.
  2. Social (Społeczna odpowiedzialność): Dotyczy relacji firmy z pracownikami, dostawcami, klientami i społecznościami lokalnymi. Aspekty te obejmują warunki pracy, przestrzeganie praw człowieka, różnorodność i inkluzję, a także zaangażowanie społeczne.
  3. Governance (Ład korporacyjny): Odnosi się do struktury zarządzania firmą, w tym składu i niezależności rady nadzorczej, polityki wynagrodzeń, przejrzystości działań oraz mechanizmów antykorupcyjnych.

Przekładając to na realia rynkowe: celem ESG jest dostarczenie inwestorom i interesariuszom narzędzi do analizy i porównywania firm pod względem ich zrównoważonego rozwoju i etycznych praktyk biznesowych.

Jednak ta niewinna i nieco naiwna wizja rozwoju stała się przyczyną niezwykłej polaryzacji – mimo szlachetnych intencji napotyka na liczne kontrowersje i krytykę. Doprowadziła nawet do sytuacji, w której inicjatywy ESG są postrzegane przez niektórych jako narzędzie promowania określonej agendy politycznej.

W rezultacie, niektóre stany w USA wprowadziły przepisy ograniczające inwestycje oparte na kryteriach ESG. Dodatkowo jak wskazują dane z raportu sporządzonego przez grupę ShareAction, poparcie dla propozycji akcjonariuszy mających na celu rozwiązanie problemów środowiskowych i społecznych osiągnęło w zeszłym roku rekordowo niski poziom, na skutek „niepokojącego wycofywania się” z nich inwestorów, zwłaszcza w USA.

Możemy w nim przeczytać, że: 279 uchwał akcjonariuszy dotyczących środowiska, społeczeństwa obywatelskiego i ładu korporacyjnego (ESG) przedstawionych na corocznych walnych zgromadzeniach w ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii, Europie i USA, tylko cztery – czyli 1,4% – uzyskały poparcie większości.

Co jest tego przyczyną, oczywiście oprócz dostrzeżenia absurdalności takich rozwiązań?

Przede wszystkim zarzuca się jej brak standaryzacji i greenwashing.

Jednym z głównych zarzutów wobec ESG jest brak jednolitych standardów oceny i raportowania. To prowadzi do sytuacji, w której firmy mogą manipulować danymi, prezentując się jako bardziej zrównoważone niż są w rzeczywistości. To właśnie między innymi takie praktyki określane są mianem “greenwashingu”.

Przykładowo, badania wykazały, że ponad dwie trzecie pasywnych funduszy ESG inwestuje w spółki związane z paliwami kopalnymi, co stoi w sprzeczności z deklarowanymi celami zrównoważonego rozwoju.

Warto zwrócić uwagę, że ESG łączy w sobie szeroki wachlarz celów, które nie zawsze są ze sobą spójne np. zamknięcie kopalni węgla może być (według tych założeń) korzystne dla środowiska, ale jednocześnie negatywnie wpłynąć na społeczności lokalne i zatrudnienie. Tego rodzaju konflikty wartości stawiają pod znakiem zapytania realną skuteczność ESG w rozwiązywaniu problemów społecznych i środowiskowych.

Podsumowując, choć idea ESG ma na celu promowanie odpowiedzialnego i zrównoważonego biznesu, jej praktyczne wdrożenie napotyka na liczne wyzwania. Brak standaryzacji, możliwość manipulacji danymi, konflikty interesów oraz polityzacja tematu sprawiają, że warto podchodzić do ESG z pewną dozą sceptycyzmu i krytycznego myślenia.

Na sam koniec mam do Ciebie pytanie.

Znasz inwestora, który kupując spółki bądź ETF-y kierowałby się kryteriami ESG?

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

Materiały źródłowe (dostępne tylko w pełnym wydaniu!)

Chcesz otrzymywać takie newsy co tydzień + obszerny raport o 1 spółce z naszego Modelowego Portfolio?

Na pokładzie jest ponad 1000+ osób, a rekordzista wykręcił w 10 miesięcy ponad 900%! Średni wynik pobija 3x indeks NASDAQ100. To nie tylko warto – to się po prostu opłaca! Kliknij tu