SPIS TREŚCI

RYNKI ŚWIATA W PIGUŁCE

ŚWIAT: W ostatnim czasie wydaje się, że

Rynki i inwestorzy zaczynają funkcjonować w oderwaniu od realnej gospodarki. Na dłuższą metę to nie może tak funkcjonować. Oczywiście, rynki finansowe nigdy nie były i nie będą w pełni efektywne. To tylko teoria, niemająca odzwierciedlenia w praktyce.

Jednak choć nie mamy w zwyczaju straszyć, to wydaje się, że każda osoba mająca jakiekolwiek środki na giełdzie powinna przeczytać szczegółowe opracowanie, w którym ekonomista Henrik Zeberg przedstawił 7 argumentów za tym, że w latach 2024-2025 światową gospodarkę dotknie recesja. Co gorsza, jego zdaniem dotychczasowe narzędzia służące do radzenia sobie z takimi zagrożeniami (jakimi dysponuje choćby FED) tym razem zawiodą.

Ale spokojnie…

To wszystko nie oznacza, że trzeba wyciągnąć wszystkie pieniądze z akcji i kupić złoto albo konserwy. Na rynku wciąż będą okazje, tanie sektory i niedowartościowane spółki. Trzeba tylko wiedzieć gdzie ich szukać!

USA: REITUSA: Jak podaje portal Bloomberg

Sankcje nałożone na Rosję są notorycznie omijane – W 2023 roku Rosja sprowadziła zaawansowane układy scalone z USA i Europy o wartości ponad miliarda dolarów. Właściwie ta informacja mogłaby znaleźć się zarówno w podkategorii “Świat” czy “Azja”. Wydaje się jednak, że najbardziej dotyka i obnaża to słabość szeroko rozumianego bloku państw demokratycznych, a tym samym także i ich lidera, światowego hegemona Stany Zjednoczone.

Jednak co gorsze, zdaje się, że na naszych oczach upada główny oręż, jakim zachód może (i miał) przeciwstawić się rosnącej potędze Rosji i Chin – zaawansowane technologie. Skoro ponad połowa importowanych przez Rosję półprzewodników i układów scalonych pochodziła z USA lub Europy, a rosyjską armię pośrednio (poprzez reeksport) zaopatrują takie firmy jak choćby Intel Corp, Advanced Micro Devices, czy europejskie marki np. Infineon Technologies AG, STMicroelectronics NV, to gdzie zachód chce znaleźć swoją szansę w nadchodzącym konflikcie?

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

KRYPTO RAPORT W PIGUŁCE

BTC: Czy podaż Bitcoina zostanie zmieniona i straci on swój deflacyjny charakter?

Uświadomienie tego zagrożenia spowodowało niemałą panikę w środowisku związanym z kryptowalutami. Wszystko za sprawą słów CEO JPMorgan, w których poddał on pod wątpliwość ostateczność limitu podaży Bitcoina.

Obecny charakter BTC wynika z jego kodu źródłowego. Odgórny limit podaży wynoszący 21 mln stanowi jeden z fundamentów sieci BTC. Programiści BTC mają możliwość go usunąć, jednak górnicy tej najważniejszej kryptowaluty z dużym prawdopodobieństwem nie zaakceptowaliby takiej zmiany.

Na wypadek, gdybyś pomyślała/pomyślał, że coś takiego może się zdarzyć musisz wiedzieć, że to tylko gra. Gra, którą prowadzą wielkie fundusze dysponujące miliardami dolarów. Wszystko po to, aby…

Odpowiedź jest prostsza niż myślisz. Zastanów się, dlaczego akurat po wprowadzeniu ETF-ów na Bitcoina jego kurs spada, a w sieci pojawia się coraz więcej tego rodzaju nonsensownych, choć powodujących spore zamieszanie wrzutek? To ważne, wiedza ta jest kluczowa!

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

RYNKOWA REFLEKSJA

Rząd zwleka, obywatele czekają

Kiedy zabrałem się za lekturę odpowiedzi na pytania skierowane przez posłów do premiera Donalda Tuska zaraz po jego exposé z 12 grudnia, od razu przypomniała mi się słynna scena ze „Shreka”. Dokładnie ta, w której tytułowy bohater czyta grubą, zdobioną księgę o przepięknej księżniczce uwięzionej w samotni, gdzie czeka na pocałunek prawdziwej miłości, a następnie wyrywa ostatnią stronę opowiadania, używa jej do tego, do czego służy papier toaletowy. A wszystko podsumowuje słowami „No to se jeszcze poczeka”.

Pokazują one realne podejście Shreka do życia. Scena ta ilustruje nie tylko jego nieco zrzędliwy sposób bycia ale także pragnienie życia z dala od konwencji baśniowych opowieści. Zamiast cieszyć się baśniową rozrywką dla mas, preferuje on namacalny spokój swojego domu na bagnach. Myślę, że w głębi duszy każdy z nas ma coś z tego zielonego ogra. Skoro tak, to może więc warto byłoby być jak Shrek i odpuścić sobie emocjonowanie się niespełnionymi obietnicami wyborczymi (szczególnie tymi z dziedziny finansów)? Niestety, ale życie to nie bajka i nie możemy schować się w lesie przed podatkami, urzędnikami czy utrudniającymi życie przepisami.

Musimy stawić im czoła, a nawet jest to naszym obowiązkiem. Jestem głęboko przekonany, że społeczność, jaką udało się stworzyć wokół MPB, wyróżnia nie tylko wiedza czy świadomość problemów polskiej państwowości, ale również chęć działania, wynikająca z głębokiej troski o nasz kraj, a nie tylko o własny interes. Nie boją się użyć tego sformułowania – Droga Czytelniczko/Drogi Czytelniku należysz do elity, która kosztem swojego cennego czasu chce się rozwijać i zamiast spędzić kolejne bezproduktywne godziny przy skrolowaniu telefonu czy na kanapie przed telewizorem czyta, ogląda, edukuje się.

Tym samym nieprzedłużając i kończąc tą lekko przydługą dygresję przechodzimy do clou tego tekstu. Co z kwotą wolną od podatku (PIT)? Na ten moment wynosi ona 30 tysięcy złotych i nie zanosi się, aby miało się to zmienić, chociaż obecny rząd obiecywał, że podniesie ją do 60 tysięcy złotych, a nawet umieścił ten postulat w 100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów. Co ciekawe, w tej przedwyborczej licytacji przebił on nawet postulat liberalnej gospodarczo Konfederacji, która chciała zwolnieniem z podatku objąć 12x minimalnego wynagrodzenia.

Tak brzmi w całości odpowiedź Donalda Tuska dotyczącą tego zagadnienia: Ze względu na wagę postulatu jego wprowadzenie musi zostać poprzedzone stosownymi analizami, korespondować z wynikami audytu stanu finansów publicznych, uwzględniać wyniki analizy dot. wpływu na systemy IT, w tym czas niezbędny na implementację zmian w systemach informatycznych oraz przetestowanie projektowanych rozwiązań.

Może to rzeczywiście nie jest takie proste jak się nam, zwykłym śmiertelnikom wydaje – ale jeśli tak, to dlaczego Koalicja 15 października zapowiadała realizację tego postulatu od razu po wyborach?

Kolejną obietnicą były zmiany zasad rozliczania składki zdrowotnej – szczególnie istotny postulat dla osób prowadzących własną działalność. Według zapowiedzi przywrócona miała zostać zryczałtowana kwota składki oraz możliwość jej częściowego odliczenia od podatku dochodowego. Niestety, tutaj również nie jest to takie proste, jak się wydawało jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Donald Tusk tłumaczy zwłokę w ten sposób: decyzja wymaga przeprowadzenia szczegółowych analiz i szeroko zakrojonych konsultacji, które będą podstawą do wypracowania optymalnych rozwiązań.

Przypomnę, że wśród 100 obietnic znajdują się również inne postulaty, których raczej nie prędko czekać realizacji. Wystarczy wspomnieć choćby o szalenie ważnym dla inwestorów podatku Belki, a dokładnie jego likwidacji (przynajmniej od lokat i obligacji skarbowych), czy o obniżce stawki VAT dla sektora beauty (według zapowiedzi od 1 kwietnia) albo tzw. kasowy PIT.

O ile trudno nie zgodzić się z twierdzeniem, że każda taka zmiana wymaga przemyślenia i analizy – w końcu budżet z gumy nie jest, to zastanawiające jest, skąd się takie postulaty pojawiły, skoro nie zostało to wcześniej należycie przemyślane? Czy była to tylko kiełbasa wyborcza i gra na przekonanie do siebie wolnorynkowego elektoratu? Szkoda, że taką samą powagą i zatroskaniem nie podchodzi się do podwyżek podatków oraz ciągłych zmian, które zazwyczaj komplikują życie Polaków.

Nie sądziłem, że będę kiedykolwiek parafrazował słowa Shreka w tak poważnym kontekście, ale wygląda na to, że: „No to sobie (Polacy) jeszcze poczekają…”

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

Materiały źródłowe (dostępne tylko w pełnym wydaniu!)

Chcesz otrzymywać takie newsy co tydzień + obszerny raport o 1 spółce z naszego Modelowego Portfolio?

Na pokładzie jest ponad 1000+ osób, a rekordzista wykręcił w 10 miesięcy ponad 900%! Średni wynik pobija 3x indeks NASDAQ100. To nie tylko warto – to się po prostu opłaca! Kliknij tu