Jeśli jesteś moim subskrybentem, zdążyłeś zapewne zauważyć, że jestem ogromnym zwolennikiem technologii blockchain oraz kryptowalut, które czerpią z niej 'pełną gębą’. W artykule Kryptowaluty definiują transfer wartości na nowo pisałem o podstawach, które powinny dać Tobie nieco szersze spojrzenie na ten rynek.
Dlaczego jednak miałbyś właśnie teraz porzucić jakąkolwiek część Twojej gotówki tylko dlatego, że rozumiesz to, w jaki sposób one działają? Na Twoim miejscu, będąc sceptykiem, również nie opuściłbym bezpiecznego przyczułku, który nazywa się Pieniądze Na Lokacie (lub innego, który w danym momencie zajmujesz). Dlatego w tym artykule chciałbym maksymalnie rzeczowo przedstawić Tobie argumenty stojące za tezą, iż obecny rok – 2019 – będzie rokiem przełomowym dla wszystkich kryptowalut.
Zacznijmy od kwestii technicznych. Jak zapewne wiesz, Bitcoin nie jest niczym innym jak algorytmem, swego rodzaju programem komputerowym, który jest uruchomiony na dziesiątkach tysięcy komputerów na świecie jednocześnie. Owe komputery tworzą sieć, której głównym zadaniem jest… potwierdzanie transakcji. Dzieje się to w zaprogramowany sposób, który został z góry ustalony przez twórcę Bitcoina, Satoshiego Nakamoto.
Jednak sposób potwierdzania transakcji to nie jedyna rzecz, która została 'wdrukowana’ w kod Bitcoina. Na samym początku Satoshi zdefiniował ilość monet, które zostaną 'wykopane’ (tak w świecie Bitcoina nazywa się emisję nowego pieniądza do systemu) oraz tempo ich emisji.
Za każdym razem, gdy dany komputer potwierdzi transakcję – co odbywa się poprzez znalezienie rozwiązania skomplikowanego zadania matematycznego – otrzymuje nagrodę. Tą nagrodą jest obecnie 12,5 Bitcoina. Jednak tempo emisji BTC nie jest stałe – Satoshi zaprogramował go tak, że systematycznie jest ono zmniejszane o połowę.
Pierwsze takie zdarzenie miało miejsce w 2012 roku, drugie w 2016. Następne przewidziane jest na Maj 2020 roku (16 miesięcy od dzisiaj). Wtedy to nagroda dla tego, kto poprawnie potwierdzi transakcję spadnie z 12,5 BTC do 6,25 BTC, przez co podaż na rynku zmieni się z 675 000 sztuk rocznie na 337 500 sztuk rocznie.
Sam fakt spadku podaży – przy pozostałych czynnikach niezmienionych – powinien spowodować wzrost wartości pojedynczej monety. Jednak na rynek nie patrzy się wyłącznie poprzez pryzmat jednego czynnika, a obecnie łączna kapitalizacja jest na tyle niska, że jakiekolwiek większe emocje mogą spowodować wzrost bądź spadek kursu o kilkadziesiąt procent. Dlatego oprócz monitorowania strony podażowej warto również prześledzić to, co dzieje się na rynku od strony popytu.
Szacuje się, że obecnie na rynku kryptowalut znajduje się ok. 35 MLN inwestorów. Nie są to jednak inwestorzy instytucjonalni, a zwykli zjadacze chleba – jak ja czy Ty. Wśród nich na próżno szukać tych, którzy zarządzają majątkami milionerów czy miliarderów tego świata, bo do tej pory wszelkie instytucje bądź firmy zarządzające czyimiś aktywami musiały trzymać się reguł gry zapisanych w ustawach danego kraju.
Ograniczały one możliwość wyboru konkretnych aktywów czy rynków, dlatego spośród owych 35 MLN jednostek nie znajdziesz żadnego wielkiego nazwiska, marki czy instytucji (chyba, że dane osoby inwestowały swoją prywatną gotówkę – ale to już 'inna bajka’).
To jednak ma się niebawem zmienić.
Właściciel New York Stock Exchange (nie muszę chyba przedstawiać?) jest również właścicielem Bakkt – nowej platformy, która służyć ma instytucjom do wymiany aktywów cyfrowych, w tym kryptowalut. Bakkt miał wystartować 24 Stycznia, jednak z powodu tzw. government shutdown, czyli unieruchomienia rządu (poprzez przymusowe odesłanie pracowników do domów bądź niepłacenie im za wykonywaną pracę), CTFC (Commodity Futures Trading Commision) – organizacja wydająca pozwolenie na rozpoczęcie działalności – ma związane ręce.
Co prawda końcowi unieruchomienia rządu bliżej niż dalej, jednak po trwającej kilka tygodni przerwie w pracy CTFC będzie miała ręce pełne roboty, stąd nie jest dokładnie na ten moment wiadome, kiedy Bakkt uzyska ostateczne pozwolenie na start.
Jednak jak to się u nas mówi – 'jedna jaskółka wiosny nie czyni’. Dlatego też abyś nie musiał godzinami przeszukiwać Internetu w poszukiwaniu pozostałych jaskółek, zrobiłem niemały research za Ciebie.
Tak jak New York Stock Exchange nie jest jedynym graczem na rynku akcji w USA, tak Bakkt nie będzie jedynym graczem na rynku kryptowalut w tym kraju. W ślad za NYSE poszły wespół m.in. Cboe Global Markets, TD Ameritrade, NASDAQ czy chociażby Fidelity Investments oraz Pantera Capital. Wszystkie te instytucje wsparły projekt ErisX, czyli konkurenta dla Bakkt.
Co więcej, 27 Lutego 2019 roku mija termin dla amrykańskiego SECu (Securities and Exchange Commission) na wydanie decyzji odnośnie aprobaty bądź odrzucenia wniosku VanEck/SolidX na stworzenie pierwszego ETFa dla BTC (ETF to exchange traded fund, czyli fundusz, który w swoim portfolio musi mieć odpowiednią ilość jednostek aktywów, które się na niego składają – w tym przypadku jednostek BTC – w momencie zakupienia jego jednostek uczestnictwa przez klientów). W przypadku wydania decyzji pozytywnej ogrom inwestorów nie będzie musiał martwić się o to jak kupić BTC, jak go bezpiecznie przechowywać itd., gdyż wystarczy, że poprzez istniejące platformy zakupią jednostki uczestnictwa w takim ETFie i mają problem z głowy. Staną się właścicielem odpowiedniej ilości Bitcoina, nie będąc narażonym na wszelkie minusy, które wiążą się z jego posiadaniem.
Ale nie tylko instytucje w USA z ożywieniem patrzą na rynek kryptowalut, gdyż w Europie również zaczyna się w tym aspekcie wiele dziać.
Boerse Stuttgart jest 10 największą giełdą w Europie (nr 2 w Niemczech) i… tak, zgadłeś, również ona planuje uruchomić swoją platformę do wymiany aktywów cyfrowych w tym roku. Alexander Höptner, CEO Boerse Stuttgart GmbH znacząco podkreślił wagę ich partnerstwa w tym projekcie z solarisBank (najbardziej innowacyjnym bankiem niemieckim):
With its combination of technology and banking expertise, solarisBank is a great partner for us to offer central services along the value chain for digital assets. solarisBank’s Blockchain Factory supports us in taking trading in cryptocurrencies and tokens to the next level and in setting new standards in transparency and reliability.
Idąc dalej na wschód, japońska Mizuho Financial Group planuje uruchomić własną kryptowalutę. Ma ona służyć promocji transakcji bezgotówkowych, gdyż jej kurs będzie ściśle związany z Jenem, a transakcje nią dokonane będą pozbawione opłat. MFG to nie byle kto, gdyż obecnie do nowo powstałej platformy (z dedykowaną aplikacją na smartfony) dołączyło 60 regionalnych banków.
Swoistą wisienką na torcie jest uruchomienie przez giełdę kryptowalut Coinfloor (UK) kontraktów futures na BTC na rynek azjatycki – pod dedykowaną marką CoinFLEX.
Widać jak na dłoni, że wielki świat pieniędzy instytucjonalnych już czeka w progu, by w momencie startu wyżej wymienionych platform zaprząc pieniądze do pracy. Szacuje się, że z 35 MLN użytkowników rynek wzrośnie swoim zasięgiem do prawie 500 MLN użytkowników, którzy nie byli tzw. early adopters, a którzy czekali na swego rodzaju uregulowanie (i unormowanie) rynku.
15-krotny wzrost siły podażowej musi znaleźć swoje odzwierciedlenie w cenie. I pomimo tego, że obecnie BTC testuje swoje najniższe wartości z 2018 roku, tak w rynku byka takowe dołki są idealnym momentem na to, by uzupełnić swoje portfolio o kolejne jednostki.
W artykule prezentującym moją strategię inwestycyjną zwróciłem uwagę na to, jak ważnym elementem każdego portfela inwestycyjnego są tzw. Mądre Spekulacje – ich asymetryczność, czyli szansa na wygenerowanie ogromnych wzrostów przy niskim wkładzie jest idealnym panaceum na stagnację bądź spadki widoczne wśród innych aktywów (jak choćby akcje).
Jeśli nie wiesz, od czego dokładnie zacząć – niebawem na MPB pojawi się obszerny poradnik dotyczący kryptowalut, w którym znajdziesz mnóstwo praktycznych wskazówek na temat tego, w jaki sposób kupić i bezpiecznie przechowywać kryptowaluty takie jak Bitcoin czy Ethereum.
Na ten moment możesz zwyczajnie zarejestrować się na giełdzie BitBay i kupić BTC lub ETH po obecnej, rynkowej cenie. Pamiętaj, pieniądze inwestowane na tak wczesnym etapie powinny być traktowane jako majątek, który możesz w najczarniejszym scenariuszu całkowicie stracić. Czy jest to 500 PLN czy 5000 PLN, decyzja należy tutaj wyłącznie do Ciebie – a że nie jestem doradcą inwestycyjnym, a powyższej porady nie powinieneś traktować jako rekomendacji w myśl ustawy ;), musisz zwyczajnie spojrzeć na całość Twojego portfela inwestycyjnego i oszacować odpowiedni % alokacji (we wspomnianym artykule o strategii inwestycyjnej zawarłem również kilka wskazówek na temat alokacji środków pomiędzy poszczególne aktywa).
Z 21 MLN sztuk BTC, które zostaną wyemitowane na rynek nie starczy nawet po 1 BTC dla każdego z milionerów. I o ile BTC nie musi być dominującą walutą w przyszłości, tak sam ten fakt powinien dać Ci do myślenia odnośnie tego, ile warto byłoby obecnie środków, które grzęzną na lokacie przerzucić na rynek kryptowalut.
Rok 2017 i początek roku 2018 były swoistym odzwierciedleniem chciwości i euforii domorosłych inwestorów. Rok 2019 i 2020 będą latami chciwości i euforii inwestorów instytucjonalnych oraz całego Wall Street. Ale jak to mawiał Gordon Gecko, Greed is good. A odpowiednio zajmując pozycję, możesz zabrać się na przejażdżkę na nadchodzącej fali.
Jeśli do wczoraj byłeś zapisany na mój newsletter, wraz z publikacją tego artykułu otrzymałeś ode mnie informację na temat innych projektów wartych uwagi – a które osobiście również trzymam w portfelu.
By nie ominęły Cię kolejne cenne wiadomości, koniecznie zapisz się na mój newsletter poniżej. Oprócz bycia na bieżąco z tym, co dzieje się na MPB będziesz otrzymywał ode mnie wyjątkowe informacje znacznie wcześniej, niż będę publikował je dla szerszej publiczności: