RYNKI ŚWIATA W PIGUŁCE

USA: Zamach na Donalda J. Trumpa

Drugi w historii USA zamach na kandydata do objęcia stanowiska Prezydenta tego kraju wstrząsnął całym światem. Kula, która świsnęła koło głowy byłego oraz jednocześnie kandydującego ponownie na stanowisko Prezydenta Republikanina rozszarpała mu górną część ucha. Sekundę później DJT leżał na ziemi, osłonięty ciałami agentów Secret Service, ochraniających kandydata.

Po oddanym strzale (strzałach?) przez zamachowca, agenci Secret Service ze stanowiska snajperskiego znajdującego się za przemawiającym kandydatem, unieszkodliwili go w około dwie sekundy – czas reakcji godny podziwu.

Co jednak jest zaskakujące, z relacji osób uczestniczących w wiecu wynika, że co najmniej kilka osób zgłaszało fakt, iż na dachu budynku nieopodal miejsca, z którego przemawiał Donald Trump widzą czołgającego się mężczyznę z bronią. Podobno policjanci i agenci Secret Service stojący tuż obok owego budynku zupełnie zlekceważyli doniesienia widzów przybyłych na wiec.

Śledztwo FBI trwa, a śledczy zapytani o to, dlaczego nie zajęto się kwestię “czołgającego się po dachu mężczyzny z bronią” odpowiedzieli, iż należałoby o to zapytać agentów Secret Service (których oczywiście nie było na konferencji).

W tym wszystkim jednak najbardziej szokuje reakcja Joe Bidena na wieści o zamachu i pytanie wprost jednego z reporterów na konferencji prasowej: “czy uważa Pan, że była to próba zamachu?”. Odpowiedź urzędującego Prezydenta tłumacząca, że “ma [swoją] opinię, ale za mało faktów i potrzebuje ich więcej, aby móc szerzej sprawę skomentować” tylko podkreśla to, co już od tygodni widzą niemal wszyscy – słabość aktualnego POTUS.

Czy przekuje się ona w wygraną Trumpa w obecnej kampanii? Czas pokaże – ale w Refleksji będziesz mógł przeczytać nieco więcej na ten temat wraz z opinią Bartosza!

A tymczasem zerknij na świetnie podsumowanie tego, co wiemy na temat całej sytuacji w materiale źródłowym (w formie video)!

ŚWIAT: Próba przekupstwa ze strony Komisji UE

Komiska Europejska zaoferowała X nielegalną, cichą umowę: jeśli będziecie po cichu cenzurować informacje, nie ukaramy was grzywną. Pozostałe platformy zaakceptowały umowę. X nie.

Wpis na portalu X (dawniej Twitter) Elona Muska wywołał burzę. Otóż według doniesień samego właściciela, Komisja UE ds. cyfryzacji, której Wiceprezydentem jest Margrethe Verstager, chciała “po cichu” dogadać się z platformą X odnośnie cenzury treści.

Umowa miała chronić platformę X przed karami, gdyby właściciel zgodził się na cenzurę treści niewidoczną dla użytkowników.

Odpowiedź Muska wybrzmiała w momencie, gdy wspomniana Wiceprezydent zamieściła na portalu X wpis o tym, iż platforma nie przestrzega założeń DSA, tj. Digital Services Act, której głównym założeniem jest walka z… dezinformacją.

Koń by się uśmiał.

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

KRYPTO RAPORT W PIGUŁCE

RYNEK KRYPTO: Donald J. Trump wystąpi na konferencji!

Między 25 a 27 Lipca w Nashville odbędzie się dość duża konferencja na temat rynku kryptowalut. Jednym z gości tej konferencji miał być Donald Trump, który swoją obecność potwierdzał nie mając oczywiście bladego pojęcia, że 13 Lipca otrze się o śmierć.

Natomiast już dzień później dowiedzieliśmy się – po kontakcie organizatorów ze sztabem wyborczym Donalda Trumpa – że kandydat na Prezydenta USA potwierdził swoją obecność!

Szykuje się zatem niezła gratka dla zwolenników Trumpa, a stan Tennessee – w którym organizowana jest owa konferencja – jest przecież stanem wspierającym DJT w poprzednich wyborach.

Rewolucja prawna na rynku krypto za kandydatury Republikanina po wygranych wyborach? Na to liczy niemal cały świat krypto!

​Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

RYNKOWA REFLEKSJA

Wybory w 2024 wygra…

Kampania prezydencka w USA zawsze jest gorącym tematem w skali świata. Co by nie powiedzieć o Stanach Zjednoczonych i ich problemach z lewicą, woke culturedeep state, inflacją, problemami sektora Big Tech, Big Pharma czy danymi płynącymi z urzędów monitorujących stan rynku pracy… trzeba mieć świadomość, że nadal jest to (i przez wiele następnych lat będzie) wiodąca gospodarka świata.

To, że Chiny rosną w siłę, że Indie zaczynają włączać się do tego biegu, że Europa (po odpowiedniej transformacji) za jakiś czas może stanąć w szranki o miano lidera – to tylko zapowiedź. Swoisty trailer, który nie zawsze ma wiele wspólnego z samym filmem.

Wystarczy tutaj przypomnieć jak bardzo trailer do filmu Zmierzch przypominał klimatem Blade’a – przez co wraz ze znajomym się na niego wybraliśmy (wyobraź sobie dwóch facetów na premierze Zmierzchu w czasach, gdy żadne cztery litery nie układały się w LGBT).

Dlatego wiedz, że Chinom nikt nie zaufa od razu. Indie to nadal kraj, w którym żyje 1/3 najbiedniejszych z całego świata. A do transformacji Europy od zakrzywionego na lewo świata skupiającego się na problemach, których albo nie ma, albo które sam ten świat (urzędniczy) generuje długa droga.

Dlatego nie dziwota, że nadal patrzymy (i powinniśmy patrzeć!) na to, kto zostanie Prezydentem Stanów Zjednoczonych. Do tej pory urzędujący Prezydent, Joe Biden, nie zaskoczył nas niczym pozytywnym. Nie zrobił jakiejkolwiek wielkiej zmiany, nie wprowadził jakiegokolwiek wielkiego programu.

Ot, wygrał wybory kampanią “bójcie się Trumpa i jego szokujących poglągów”, nie prezentując tak naprawdę nic nadzwyczajnego. Do tego w trakcie sprawowania urzędu nie raz i nie dwa zaliczał wtopę za wtopą, czego wisienką na torcie była afera związana z nim samym oraz jego synem, Hunterem Bidenem, która w normalnych warunkach byłaby pretekstem do tego, by przedwcześnie zakończyć kadencję urzędującego wówczas Joe Bidena. Ale nie w świecie lewicy, która na świat patrzy niczym w 1984 roku.

Tymczasem w obecnej kampanii już nie da się zatuszować nie tyle niedoskonałości, co ewidentnych braków nie tylko osobowych, ale i mentalnych aktualnego POTUS.

Wypowiedzi Bidena nie na temat, jego problemy z łączeniem faktów, gubienie się na scenie, chodzenie momentami niczym pacjent zakładu dla seniorów z demencją – to nie wyglądało dobrze.

I w kluczowym momencie, po bardzo kiepskiej ze strony Bidena debacie, wszyscy – włącznie ze sponsorami – zaczęli wątpić w możliwości dalszego prowadzenia kampanii oraz, a może przede wszystkim, rządzenia krajem przez następne 4 lata przez Wujka Joe’ego.

Tymczasem Trump był w formie. Ripostował, punktował, potrafił ze smakiem i humorem, ale jednocześnie stanowczo podkreślić problemy mentalne swojego przeciwnika. W ostatnich tygodniach wyrastał na tego, kogo można by określić mianem Męża Stanu.

I nagle, 13 Lipca podczas przemówienia na wiecu Donald Trump w trakcie swojej wypowiedzi zaczyna odnosić się do statystyk, które miał zawczasu przygotowane na specjalnym ekranie. Zerka na nie, przechylając niego głowę i… ten ułamek sekundy ratuje mu życie.

Dokładnie w momencie, w którym DJT obraca delikatnie głowę, kula świstem mija ją, rozszarpując mu górną część ucha. Lekko zakrwawiony Trump najpierw nieco oszołomiony łapie się za nie, po czym pada na ziemię. Agenci Secret Service w jednej sekundzie padają na niego, osłaniając go swoimi ciałami. Natomiast dwójka pozostałych na stanowisku snajperskim kilkoma strzałami zabija niedoszłego zamachowca.

Pozostali agenci wbiegają na scenę, podnoszą Trumpa i otaczając go kordonem swoich ciał, wyprowadzają ze sceny. W tym momencie Trump każe im się zatrzymać, unosi pięść w górę.

Do tego momentu na wiecu panowała panika, ludzie krzyczeli, niektórzy wręcz z wrzaskiem i w popłochu uciekali z wiecu czy kryli się pod ławkami.

Jednak Donal Trump trzykrotnie krzyknął: “Fight! Fight! Fight!” i cały tłum na chwilę się zatrzymał. Ludzie popatrzyli w kierunku tego, który kilka sekund wcześniej mógł zostać pozbawiony życia.

I zaczęli skandować głośno, kilkukrotnie “USA!”.

14 Lipca wiele osób, także wśród Demokratów (!), ostentacyjnie chodziło w czapeczkach czy innych elementach ubioru, nawiązujących do Donalda Trumpa. Cały kraj się zjednoczył.

Tymczasem Wall Street Journal i “media głównego nurtu” próbują przekonać nas, że jest zupełnie inaczej. Że ludzie tak naprawdę to mają tego dość. Jakie to dla nich typowe…

Na szczęście, platforma X nie blokuje już ani konta Trumpa, ani wieści na jego temat czy relacji z ulic w USA. Na tych obrazkach widać jedno – wszyscy w tym momencie stoją murem za Trumpem, niezależnie od przekonań wyborczych.

Zagorzali zwolennicy Bidena na pewno na niego zagłosują – nawet mimo jego fatalnych wypowiedzi tuż po próbie zamachu.

Jednak w USA jest kilka stanów, które są podzielone, niezdecydowane. I ostatnie dni jasno pokazują, w kierunku którego kandydata przechyla się szala.

To, co dzieje się na wykresach rynkowych już od wielu miesięcy wskazuje na zmianę na stanowisku Prezydenta. Mówiłem o tym członkom Strategii Tytanów już w ubiegłym roku…

Jednak teraz, w momencie gdy cały świat obiegło to jedno zdjęcie, które zrobił reporter leżący pod sceną, tuż po wystrzale, już jest symbolem tej kampanii i – w mojej ocenie – jednym z najbardziej ikonicznych zdjęć, które z pewnością przejdzie do historii.

I nie będę ukrywał, nie jest mi smutno z powodu rosyjskich problemów. Jednak w przeciwieństwie do większości głosów w przestrzenii publicznej, nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, czy wysłanie Rosji prosto w objęcia Chin to dla nas, Polski, dobry znak? Muszę przyznać, że trudno przewidzieć wszystkie konsekwencje tak skonstruowanych sankcji (będących odpowiedzią na inwazję na Ukrainę, rozpoczętą w lutym 2022 roku), a jest ich całkiem sporo. Oto dwa przykłady najdobitniej świadczące, że być może nie idą one w dobrą stronę…

W ostatnim czasie rosyjski oddział Bank of China zdecydował się całkowicie zawiesić współpracę z bankami w Rosji objętymi sankcjami ze strony USA. Odnotujmy, że oddział Bank of China zajmuje się obsługą płatności w juanach w wymianie handlowej między tymi dwoma państwami.

Wraz z gospodarczym odcięciem Rosji od Zachodu jego znaczenie diametralnie wzrosło. Państwo Środka stało się najistotniejszym, a może właściwsze byłoby stwierdzenie jedynym tak znaczącym partnerem Rosji (nie tylko gospodarczym), a chińskiego juana obecnie używa się w co trzeciej transakcji całego rosyjskiego eksportu. Z pozoru liczba ta nie wydaje się tak znacząca, jednak gdy uświadomimy sobie, że przed wojną nie był to nawet 1% płatności, to daje to zupełnie inny obraz.

Należy także zaznaczyć, że rozszerzono sankcje na największe banki państwowe w Rosji, w tym na popularne swego czasu wśród polskich inwestorów Sbierbank, Wnieszekonombank czy WTB.

To jest właśnie obraz wasalizacja w praktyce – brak wzajemności w relacjach i silne uzależnienie jednej ze stron. Chiny mogą, Rosja musi. Co więcej, to nie koniec dobrych wiadomości dla Chińczyków…

Zachód nałożył sankcje na projekt Arctic LNG 2. Są one częścią szeroko zakrojonych działań mających na celu ograniczenie rosyjskiej ekspansji energetycznej,

Arctic LNG 2, to projekt realizowany przez rosyjski koncern Novatek, który od samego początku borykał się z licznymi problemami. Jednak to właśnie te międzynarodowe sankcje przyczyniły się do najpoważniejszych trudności. Ich skutkiem jest m.in. zakaz eksportu technologii i urządzeń niezbędnych do prowadzenia wydobycia i przetwarzania gazu ziemnego, co znacząco ogranicza możliwości operacyjne projektu.

Sankcje wywołały także efekt odstraszający na potencjalnych inwestorów z Chin. Firmy z tego kraju, które początkowo wyrażały zainteresowanie udziałem w projekcie, wycofały swoje zaangażowanie z obawy przed konsekwencjami prawnymi i finansowymi. To z kolei wstrzymało napływ niezbędnych środków finansowych oraz technologii, które miały pochodzić właśnie z chińskich źródeł.

Arctic LNG 2, który miał być jednym z filarów rosyjskiego eksportu LNG, zmuszony jest do ograniczenia swojej działalności, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do poważnych konsekwencji dla rosyjskiej gospodarki energetycznej. Spadek wydobycia gazu na potrzeby eksportu już teraz jest zauważalny i może jeszcze się pogłębić.

W obliczu takich trudności, przyszłość Arctic LNG 2 pozostaje niepewna. Niezależnie od tego, jak potoczą się dalsze losy tego projektu, czy też branży finansowej w Rosji, jedno jest pewne: międzynarodowe sankcje są jednym z najpotężniejszych narzędzi w arsenale polityki zagranicznej. Pojawia się tylko ważne pytanie, czy ich długofalowe skutki nie miną się z zamierzeniami? Miejmy nadzieję, że nie…

Trump shooting latest: One dead at Trump rally - as bloodied former ...

Dlatego nie mam wątpliwości, kto wygra nadchodzące wybory w USA. Trudno powiedzieć, czy Ameryka stanie się Great Again, gdyż na wykresach rysuje się to drogą z wieloma turbulencjami. Niemniej warto mieć na uwadze, że jakkolwiek nie wyglądałaby prezydentura Trumpa, z pewnością będzie ona lepsza aniżeli staruszka z postępującą demencją Bidena.

Reszta tekstu w pełnym wydaniu!

Materiały źródłowe (dostępne tylko w pełnym wydaniu!)

Chcesz otrzymywać takie newsy co tydzień + obszerny raport o 1 spółce z naszego Modelowego Portfolio?

Na pokładzie jest ponad 1000+ osób, a rekordzista wykręcił w 10 miesięcy ponad 900%! Średni wynik pobija 3x indeks NASDAQ100. To nie tylko warto – to się po prostu opłaca! Kliknij tu